O kulturze, która zjada strategię na śniadanie.
O kulturze, która zjada strategię na śniadanie oraz kroczy przed liczbami – Nie „co” jest treścią komunikatu, ale w jaki szczególny sposób mój rozmówca lubi go otrzymywać.
Prawie każda podróż, którą odbyliśmy w życiu nie była tylko drogą w określonym celu. Czy tego chcieliśmy czy nie zabieraliśmy zawsze w nią samych siebie. Własną kulturę, język, sposób komunikacji (bo język i sposób komunikacji to dwie odrębne klasy), osobowość, nawyki i przyzwyczajenia. Równie często, w tych podróżach, musieliśmy dopasować się do zasad kultury, do której dołączaliśmy np. kultury firmy czy kraju. Nadal gdy podróżujemy i doświadczamy międzykulturowych relacji, zarówno prywatnie jak i w sytuacjach biznesowych, za każdym razem „zderzamy” siebie z innością tj. kulturą innego kraju lub organizacji w jej łagodnej formie, a czasem brutalnej. Za każdym razem w takich sytuacjach mamy szansę zdefiniować ponownie samych siebie. Uświadomić sobie jak naprawdę funkcjonujemy we własnej kulturze i czym ona dla nas jest. Jak nieświadome, wyuczone mechanizmy rządzą nami i naszymi reakcjami. Jak często popełniamy błędy międzykulturowe, a może uczymy się na nich? Ile te błędy nas kosztują? I najważniejsze – co zrobić, aby więcej ich nie powtarzać i uzyskiwać cele efektywniej oraz lepiej współpracować?
Kiedy podróżuję po świecie i rozmawiam z ludźmi o Polakach i polkach słyszę na początku wiele dobrego. Przede wszystkim, są „fachowcami”, znają języki, świetni eksperci, szczególnie w IT. Jednocześnie, w drugim pytaniu dostaję informację, że słabo się komunikują, bardzo „twardo”, nie potrafią używać „small talku” tylko od razu bezpośrednio przechodzą do problemu, są szorstcy w relacjach biznesowych i nie podkreślają pozytywnych aspektów tylko same negatywy. Nasze niewidzialne – jak powietrze, którym oddychamy, mechanizmy są uzasadnione historycznie i kulturowo, ale nadal mogą nas wiele kosztować w relacjach biznesowych na arenie światowej. Jak pozostać sobą i jednocześnie odnosić większe sukcesy?
Różnice osobowościowe i różnice międzykulturowe to nie to samo, ale są tak samo ważne.
Każdy z nas oprócz własnych preferencji i osobowości, która jest atrybutem jednostki operuje w pewnego rodzaju zestawach kontekstów, wartości i praktyk. Możemy je umownie nazywać kulturą danej grupy. Zbiory różnych zasad oraz działań są charakterystyczne dla danej kultury. Kiedy porównamy kilka praktyk biznesowych przejawiających się w dwóch odrębnych kulturach możemy odkryć z czego wynika nasza mała efektywność w komunikacji, a to drastycznie przekłada się na poziom dobrej współpracy, a docelowo zyski. Dla przykładu porównajmy kilka elementów w biznesie pomiędzy Polską i USA.
- Styl komunikacji: Bezpośredni vs. Dyplomatyczny
- Polska: komunikacja często bywa bezpośrednia i zwięzła, co może być postrzegane jako rzeczowe i konkretne, ale też czasem jako szorstkie. Z powodu naszej historii częściej opowiadamy o negatywach.
- USA: Amerykanie częściej preferują styl komunikacji bardziej dyplomatyczny i pozytywny. W sytuacjach konfliktowych stawiają na unikanie bezpośredniej krytyki i wolą „zmiękczać” przekaz pozytywnymi frazami. Skupiają się zdecydowanie na pozytywnych stronach postrzegając rozmowę o negatywach na forum jako tą „nie na miejscu”.
2. „Small Talk”
- Polska: W Polsce „small talk” jest często traktowany jako „rozmowa o niczym konkretnym” czyli zupełnie bezcelowa i bez sensu – szkoda czasu. W rezultacie, ,odbiorcy komunikacji mogą oczekiwać od razu przejścia do meritum.
- USA: „Small talk” jest istotnym elementem budowania relacji. Odbiorcy komunikacji często oczekują krótkiej rozmowy na luźne tematy przed przystąpieniem do omawiania interesów, co ma na celu budowanie pozytywnej atmosfery.
3. Rzetelność i dokładność vs. Proaktywność i entuzjazm
- Rzetelność i Dokładność: Europejscy klienci, w tym polscy, często cenią sobie dokładność i rzetelność obsługi bardziej niż szybkość i entuzjazm. Preferują wyczerpujące odpowiedzi i mogą tolerować dłuższe czasy reakcji, jeśli zapewniona jest wysoka jakość obsługi.
- Proaktywność i Entuzjazm: Amerykańscy klienci skupiają się bardziej na entuzjastycznej i proaktywnej obsłudze, gdzie sprzedawcy lub przedstawiciele obsługi klienta wykazują chęć do pomocy i aktywne proponowanie rozwiązań.
Są to wąsko wybrane przykłady ilustrujące jak bardzo, pomimo różnic osobowościowych i temperamentalnych, różnimy się w pozornie tych samych obszarach. Warto, zanim zaczniemy pisać maila czy przystępować do rozmowy, zastanowić się nad tym nie „co” jest jej treścią, ale w jaki sposób lubi otrzymywać komunikaty mój rozmówca. Dobra komunikacja oraz współpraca zakłada, że każdy jest wygrany po zakończonych negocjacjach. Nie musimy więc na siłę dopasowywać się do stylu i wzorców innej kultury, ale „opakować” treść naszego przekazu w sposób, który lubią dostawać nasi odbiorcy i jest on dla nich zrozumiały. To właśnie jest wielką sztuką komunikacji, która jest wszystkim, a wszystko jest komunikacją.
Autor: Anna Modrzewska